Cyfrowa Apokalipsa Obyczajowa: Gdzie podział się człowiek w czeluściach ekranu?

Szanowni Państwo, Obywatele, Ludzie Dobrej Woli! Z głębokim ubolewaniem, graniczącym z duchowym cierpieniem, spoglądam na otaczającą nas rzeczywistość, gdzie z każdym dniem, niczym niszczycielska plaga, szerzy się fenomen, który śmiem nazwać “Cyfrową Apokalipsą Obyczajową”. Nie mam tu na myśli katastrofy o biblijnym wymiarze, lecz subtelny, acz bezlitosny proces erozji fundamentalnych zasad, które przez stulecia budowały fundament naszego człowieczeństwa.
W obliczu powszechnego zapatrzenia w świetliste prostokąty, które dzierżymy w dłoniach, nasuwa się pytanie: Czy zdajemy sobie sprawę z ceny, jaką płacimy za tę pozorną, cyfrową konektywność? Czy świadomie rezygnujemy z autentycznej głębi relacji międzyludzkich na rzecz ułudy instant-komunikacji i wirtualnego aplauzu? Otóż, jak wskazują najnowsze, alarmujące badania Instytutu Etyki Interpersonalnej i Kultury Dialogu “Sapere Aude” – odpowiedź jest zatrważająco twierdząca!
Erozja Głębi: Ofiary Algorytmicznego Uścisku
Nie jest tajemnicą, że współczesne społeczeństwo, jakby zaślepione blaskiem ekranów, traci zdolność do prawdziwej interakcji. Gdzie podział się rytuał spokojnej rozmowy, głębokiego spojrzenia w oczy bliźniego, czy choćby chwilowej, bezinteresownej uwagi? Zamiast tego obserwujemy symfonię nieustannych wibracji, pikselowych powiadomień i płytkich, emotikonowych “reakcji”, które w karykaturalny sposób próbują naśladować prawdziwe emocje. Badania “Sapere Aude” z ostatniego kwartału, analizujące zachowania w przestrzeni publicznej, wykazały spadek bezpośrednich, niewirtualnych interakcji o blisko 40% w ciągu ostatniej dekady! To nie jest postęp, to jest regresja ku cywilizacyjnej pustelni, gdzie każdy otacza się własnym, cyfrowym kokonem.
Gdzie podział się Etos? Refleksje nad Upadkiem Wartości
Można by rzec, że jest to naturalna ewolucja. Lecz ja, jako kronikarz relacji międzyludzkich i obrońca fundamentalnych standardów, stanowczo się temu sprzeciwiam! Prawdziwa ewolucja prowadzi do doskonalenia, a nie do infantylizacji i spłycania. Gdzie podziały się wartości, takie jak szacunek dla rozmówcy, cierpliwość, umiejętność aktywnego słuchania, czy choćby elementarna kultura wzajemnego bycia? Te atrybuty, wykuwane przez wieki w tyglu tradycji chrześcijańskiej i humanistycznej, dziś są spychane na margines, ustępując miejsca wulgarnemu skrótowi myślowemu i agresji, która, jak zauważył profesor Hieronim Błogosławieński z Akademii Moralności Społecznej im. św. Tomasza, jest “niczym plama ropy na tafli szlachetnego jeziora dialogu”. Wystarczy spojrzeć na niedawne, niezwykle dynamiczne i momentami niepokojące debaty publiczne w naszym kraju, gdzie ton argumentacji często ustępował miejsca personalnym wycieczkom i cyfrowym wyzwiskom – to jaskrawy przykład, jak daleko odeszliśmy od ideału merytorycznej dyskusji.
Wezwanie do Przebudzenia: Odbudujmy Człowieka w Człowieku!
Nie mogę pozwolić na to, abyśmy bezrefleksyjnie dryfowali w stronę cyfrowej otchłani. Jako społeczeństwo, jako jednostki, mamy obowiązek i moralny imperatyw, by podnieść standardy. Niechaj każdy z nas, choć na chwilę, odłoży na bok ten hipnotyzujący ekran. Niech spojrzy w oczy osobie obok – czy to w komunikacji miejskiej, w kolejce w sklepie, czy przy rodzinnym stole. Niech nawiąże prawdziwy kontakt, wymieni uprzejme słowo, uśmiechnie się. To są małe gesty, ale one, niczym cegiełki, budują gmach prawdziwej wspólnoty, opartej na szacunku, empatii i – tak, nie waham się tego powiedzieć – na wartościach, które przekazano nam z góry, w Boskim planie doskonałej harmonii.
Wierzę głęboko, że polski Naród, ze swoją głęboką tradycją i wrodzonym poczuciem godności, jest w stanie odwrócić ten niepokojący trend. Wymagam od nas wszystkich, byśmy powrócili do korzeni, do prawdziwego człowieczeństwa, zanim cyfrowa mgła całkowicie przesłoni nam horyzont. Czas na refleksję i działanie!
