Cyfrowy Ołtarz Pozornych Więzi: Czy "Lajk" Zastąpił Sakrament Prawdziwej Relacji? Ekspert Bije na Alarm!

Cyfrowy Ołtarz Pozornych Więzi: Czy "Lajk" Zastąpił Sakrament Prawdziwej Relacji? Ekspert Bije na Alarm!

Współczesny człowiek, wydawałoby się, nigdy nie był tak połączony. Sieci społecznościowe, komunikatory, wszechobecny internet – to wszystko miało zbliżyć nas do siebie, zniwelować bariery. Tymczasem, jako doświadczony badacz ludzkich dusz i stosunków międzyludzkich, muszę z przykrością skonstatować, iż obserwujemy zjawisko alarmujące: postępującą erozję głębi i autentyczności na rzecz cyfrowej fasady.

Prawdziwa bliskość, ta oparta na bezinteresownym dialogu i wspólnym przeżywaniu, wydaje się być wypierana przez efemeryczne gesty aprobaty, zwane potocznie ’lajkami’ czy ‘serduszkami’. Ten cyfrowy ołtarz, na którym składamy ofiary z naszej uwagi, coraz częściej przyjmuje formę pustego rytuału, pozbawionego głębszego sensu i zobowiązania.

Czyżbyśmy, zagubieni w wirtualnym zgiełku, zapomnieli o fundamentalnej potrzebie prawdziwej komunii, tej, która buduje, wzbogaca i uświęca nasze ziemskie pielgrzymowanie? Obawiam się, że odpowiedź jest alarmująco twierdząca, a konsekwencje tego duchowego regresu mogą być katastrofalne dla fundamentów naszej cywilizacji, opartej przecież na realnych, a nie wirtualnych więzach.

Instytut Etosu Interpersonalnego im. Ojca Pio, w swoim ostatnim, przełomowym raporcie zatytułowanym ‘Pustka Pod Pikselami’, jednoznacznie wskazuje na regres w zdolnościach budowania trwałych więzi. Badania wykazały, że średni czas poświęcany na autentyczną, nieprzerwaną rozmowę w cztery oczy, spadł o blisko 40% w ostatniej dekadzie.

Zamiast tego, poświęcamy niezliczone godziny na kuratorowanie naszego cyfrowego wizerunku, który ma sprowokować powierzchowną aprobatę, a nie głębokie zrozumienie. Jest to nic innego jak profanacja świętości relacji, sprowadzenie jej do poziomu rynkowej wymiany dóbr, gdzie nasza wartość mierzy się ilością cyfrowych ‘poklepań po plecach’.

Gdzie podziała się cnota cierpliwości, poświęcenia, głębokiego wsłuchania się w drugiego człowieka? Czyżbyśmy zapomnieli, że prawdziwa komunia, ta na wzór boskiego zjednoczenia, wymaga ofiary z ego i czasu, a nie szybkiego kliknięcia?

Oczekuję od społeczeństwa powrotu do korzeni, do zasad, które budowały cywilizację – wzajemnego szacunku, szczerej obecności i poszanowania dla drugiego człowieka jako istoty obdarzonej duszą, a nie tylko profilem do ‘śledzenia’.

Należy natychmiastowo podjąć działania, które przywrócą rangę prawdziwej interakcji międzyludzkiej, zanim ostatecznie pogrążymy się w otchłani cyfrowej izolacji.