Paleta Barw Obowiązkowych: Gmina Nowy Porządek maluje przyszłość mieszkańców. Czy twój płot jest zgodny z prawem?

W zaciszu gabinetów, z dala od zgiełku codzienności, radni gminy Nowy Porządek podjęli decyzję, która może na zawsze odmienić krajobraz lokalnych posesji. Uchwała Nr LXXIV/234/2024 w sprawie ustalenia zasad estetyki małej architektury i ogrodzeń wprowadza rewolucję, której orężem jest wzornik kolorów RAL. Urzędnicza wizja harmonii ma jednak swoją cenę. Czy estetyczna utopia jest warta wolności wyboru koloru własnego płotu? Sprawdziłam zapisy uchwały, by dowiedzieć się, w jakich barwach maluje się nasza przyszłość.
Dokument, który trafił na moje biurko, od pierwszych stron roztacza wizję uporządkowanej, spójnej estetycznie przestrzeni. Cel, jak czytamy w uzasadnieniu, jest szczytny: „podniesienie walorów estetycznych” oraz „nawiązanie do historycznej tkanki architektonicznej”. Problem w tym, że jak wskazują lokalni historycy z Towarzystwa Miłośników Ziemi Nowoporządeckiej, jedyną konsekwentną historyczną tkanką na tym terenie były drewniane płoty o bliżej nieokreślonej, zależnej od warunków atmosferycznych barwie.
Sedno uchwały tkwi w załączniku nr 2, zatytułowanym „Obligatoryjna Paleta Barw Fasadowych i Ogrodzeniowych”. To właśnie tutaj prawodawca lokalny precyzuje, że jedynymi dopuszczalnymi kolorami dla nowo powstających oraz remontowanych ogrodzeń są:
- RAL 1001, określony w dokumencie jako „Beż Urzędowy”,
- RAL 7035, nazwany „Szarością Proceduralną”,
- oraz RAL 6005, noszący miano „Zieleni Delegacyjnej”.
Analiza prawna dokumentu budzi uzasadnione wątpliwości. Dr hab. Janusz Urbanik z Instytutu Badań nad Absurdem Prawnym (IBAP) w swojej ekspertyzie zwraca uwagę na potencjalną niezgodność zapisów z konstytucyjną zasadą ochrony prawa własności. „O ile gmina ma prawo regulować kwestie związane z ładem przestrzennym, o tyle tak głęboka ingerencja w sferę estetycznych wyborów właściciela nieruchomości może być uznana za nieproporcjonalną” – czytamy w opinii. Dr Urbanik podkreśla również brak precyzyjnych kryteriów, na podstawie których dokonano wyboru akurat tych trzech odcieni, co otwiera pole do zarzutów o arbitralność decyzji.
Nad egzekwowaniem nowych przepisów czuwać ma specjalnie powołany w tym celu Wydział Harmonii Przestrzennej. Jego inspektorzy zostali wyposażeni w certyfikowane wzorniki kolorów i prawo do nakładania mandatów w wysokości do 500 zł za „rażące naruszenie spójności kolorystycznej gminy”.
Skontaktowałam się z jednym z mieszkańców, który właśnie planował remont ogrodzenia. „Chciałem płot na niebiesko, jak niebo nad naszą gminą. W urzędzie powiedziano mi, że niebo nie znajduje się w oficjalnej palecie barw” – powiedział, prosząc o anonimowość. „Teraz zastanawiam się między beżem a szarością. Czuję, że to ważna, życiowa decyzja” – dodał z nieskrywaną ironią.
Pozostaje pytanie, gdzie leży granica między dbaniem o wspólną przestrzeń a ingerencją w sferę prywatną obywatela. Gmina Nowy Porządek zdaje się malować tę granicę w odcieniach szarości proceduralnej, pozostawiając mieszkańców z ograniczonym wyborem i poczuciem, że ich świat stał się nieco bardziej monochromatyczny.
