Gmina Ciche Doły standaryzuje westchnienia. Czy twoje zrezygnowanie jest zgodne z nową uchwałą? Pod lupą prawa

Gmina Ciche Doły standaryzuje westchnienia. Czy twoje zrezygnowanie jest zgodne z nową uchwałą? Pod lupą prawa

W dobie innowacji samorządowych, gdy jedne gminy inwestują w inteligentne oświetlenie, a inne w systemy retencji wody, władze gminy Ciche Doły postanowiły pochylić się nad problemem znacznie bardziej subtelnym, lecz, jak twierdzą, równie palącym. Mowa o nieuregulowanej emisji dźwiękowej ekspresji rezygnacji w przestrzeni publicznej. Nowa uchwała ma na celu standaryzację westchnień obywatelskich, co już budzi skrajne emocje – wyrażane, póki co, w sposób nieskodyfikowany.

Uchwała nr 37/2024 Rady Gminy Ciche Doły w sprawie „Standaryzacji Emisyjnej Ekspresji Niezadowolenia w Przestrzeni Urzędowej”, która weszła w życie z początkiem miesiąca, jest dokumentem bezprecedensowym. Jej celem, jak czytamy w uzasadnieniu, jest „ochrona dobrostanu psychicznego pracowników administracji samorządowej oraz zapewnienie harmonii akustycznej w budynkach użyteczności publicznej”. Władze gminy, powołując się na analizy Instytutu Ergonomii Biurowej z Wąchocka, doszły do wniosku, że „niekontrolowane, polifoniczne westchnienia petentów” generują środowisko pracy o wysokim poziomie stresu i obniżają wydajność urzędników o szacowane 4,7%.

Nowe prawo wprowadza definicję legalną „Westchnienia Obywatelskiego Wzorcowego” (WOW). Zgodnie z załącznikiem nr 1 do uchwały, prawidłowe westchnienie musi spełniać rygorystyczne normy:

  1. Natężenie dźwięku: nie może przekraczać 45 decybeli (mierzone w odległości 1 metra od źródła emisji).
  2. Czas trwania: od 1,5 do 2,2 sekundy.
  3. Charakterystyka tonalna: westchnienie powinno być „monotematyczne, o charakterze opadającym, wyrażające konstruktywną rezygnację, a nie pasywną agresję”.

Dokument precyzuje, że westchnienia „przeciągłe, świszczące, teatralne lub noszące znamiona ironii” będą traktowane jako wykroczenie przeciwko porządkowi publicznemu, zagrożone mandatem w wysokości 50 złotych. W celu egzekwowania prawa, straż gminna ma zostać wyposażona w certyfikowane sonometry, a w urzędach planuje się montaż tzw. „westchnieniometrów”.

Skontaktowaliśmy się z wójtem gminy, panem Czesławem Mrukiem, który broni projektu. „To nie jest zamach na wolność słowa, a jedynie na wolność hałasu. Chodzi o kulturę współżycia. Urzędnik, który przez osiem godzin słucha symfonii żalu, nie jest w stanie efektywnie podbić pieczątki. Nasze ‘Westchnienie Obywatelskie Wzorcowe’ to kompromis między prawem obywatela do wyrażenia znużenia a prawem pracownika do spokojnej pracy” – tłumaczy wójt.

Zupełnie inne zdanie ma dr hab. Krystyna Głośna z Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Opolskiego. W rozmowie z nami stwierdziła: „Uchwała jest jaskrawym przykładem legislacyjnej nadgorliwości i wkracza w sferę wolności osobistej obywatela w sposób nieproporcjonalny do zakładanego celu. Regulowanie sposobu oddychania, nawet jeśli jest to oddech nacechowany emocjonalnie, nie mieści się w kompetencjach rady gminy. Sprawa ma wszelkie znamiona, by stać się przedmiotem kontroli organów nadzoru”.

Na korytarzach urzędu gminy w Cichych Dołach panuje konsternacja. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, uczą się nowej sztuki biurokratycznej ekspresji. Niektórzy próbują ćwiczyć w domach, inni pobrali specjalne aplikacje na telefon z wzorcowym dźwiękiem „WOW”. Czy standaryzacja westchnienia to krok ku lepszemu, bardziej uporządkowanemu społeczeństwu, czy raczej ku jego absurdalnemu stłamszeniu? Odpowiedź na to pytanie z pewnością przyniesie przyszłość. I, miejmy nadzieję, będzie można ją wyrazić w sposób zgodny z prawem.