Klamka zapadła! Gmina Metalowa Wola standaryzuje chwyt. Czy Twoje drzwi otworzą się na nowe prawo?

W dobie dążenia do harmonii i porządku, samorządy prześcigają się w inicjatywach mających na celu poprawę jakości życia mieszkańców. Gmina Metalowa Wola postanowiła pójść o krok dalej, biorąc na warsztat element codzienności, który dotychczas umykał uwadze regulatorów – klamki do drzwi wejściowych. Nowa uchwała, opatrzona numerem XVIII/21/2024, ma na celu „ujednolicenie standardów estetycznych i wzmocnienie lokalnej tożsamości poprzez standaryzację kluczowych elementów małej architektury”. Czy jednak ten chwyt poniżej pasa legislacyjnego faktycznie prowadzi do estetycznej utopii?
Dotarłam do treści dokumentu, który już teraz budzi skrajne emocje wśród mieszkańców. Uchwała, która wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku, precyzyjnie określa dopuszczalne parametry techniczne i wizualne dla wszystkich klamek montowanych w drzwiach zewnętrznych na terenie gminy. Zgodnie z załącznikiem nr 2, zatytułowanym „Katalog Chwytów Dopuszczonych”, legalne będą jedynie klamki wykonane z mosiądzu lub stali nierdzewnej, o połysku nieprzekraczającym 20 jednostek w skali glosometrycznej.
Sprawę komplikuje paragraf 4, ust. 2b, który wprowadza obligatoryjną „Paletę Barw Lokalnego Patriotyzmu”. Dopuszczalne kolory to „Srebro Tradycji”, „Złoto Przyszłości” oraz, co ciekawe, „Patyna Zgody”. Jak tłumaczy w oficjalnym komunikacie rzecznik urzędu gminy, pan Bogusław Wątroba: „Jednolita klamka to symbol otwartych, ale i uporządkowanych drzwi naszej społeczności. To codzienne, symboliczne podanie sobie dłoni z architekturą naszej małej ojczyzny”.
Przeanalizowałam potencjalne skutki finansowe dla mieszkańców. Według wstępnych szacunków Instytutu Dóbr Publicznych, koszt wymiany jednej klamki na model zgodny z uchwałą waha się od 150 do 450 złotych. Dla właścicieli nieruchomości niespełniających nowych norm przewidziano kary administracyjne w wysokości do 500 złotych, nakładane po corocznej „inspekcji estetycznej” przeprowadzanej przez nowo powołaną Gminną Straż Porządkową.
Pojawiają się również pytania o charakterze czysto prawnym. Co z zabytkowymi budynkami, w których oryginalne, często unikatowe klamki stanowią integralną część historycznej fasady? Uchwała w tej kwestii milczy. Podobnie niejasna jest sytuacja mieszkańców bloków – czy odpowiedzialność za dostosowanie klamek spoczywa na zarządcy nieruchomości, wspólnocie, czy indywidualnych właścicielach lokali?
„To absurd. Zajmują się klamkami, a w mojej ulicy od trzech lat nie potrafią załatać dziury” – komentuje pani Janina, mieszkanka Metalowej Woli, którą spotkałam podczas zbierania materiałów do tego artykułu. W jej głosie słychać frustrację, która zdaje się udzielać coraz większej liczbie osób. Inicjatywa, która w zamyśle miała budować wspólnotę, na razie skutecznie ją dzieli. Pozostaje otwarte pytanie, czy drzwi do dialogu między urzędnikami a mieszkańcami nie zostały przypadkiem zatrzaśnięte klamką niezgody.
