Satyra

Zielone 'Lokaty': Czy Twoje Oszczędności Naprawdę Ratują Planetę, Czy Raczej Konta 'Eko-Spekulantów'? Adam Fikło Sprawdza!

Zielone 'Lokaty': Czy Twoje Oszczędności Naprawdę Ratują Planetę, Czy Raczej Konta 'Eko-Spekulantów'? Adam Fikło Sprawdza!

W dobie globalnego ocieplenia, kryzysu klimatycznego i nawałnicy ekologicznych aktywistów, każdemu z nas zależy, by choćby własnym portfelem dołożyć cegiełkę do lepszego jutra. Banki i fundusze inwestycyjne, niczym wytrawni łowcy trendów, zwęszyły ten nastrój i z impetem weszły na rynek z ofertą ‘zielonych lokat’, ’eko-funduszy’ i ‘zrównoważonych portfeli’. Kto z nas nie chciałby zarabiać, jednocześnie ratując niedźwiedzie polarne?

Problem, drodzy Państwo, pojawia się, gdy okazuje się, że pod płaszczykiem szczytnych idei często kryją się stare, dobre mechanizmy pompowania kapitału, okraszone tylko nowym, zielonym logo. Jak mawiają w Instytucie Badań nad Zjawiskami Paranormalno-Ekonomicznymi im. Stanisława Anioła, ‘Nie wszystko złoto, co się świeci na zielono’.

Cyfrowy Ołtarz Pozornych Więzi: Czy "Lajk" Zastąpił Sakrament Prawdziwej Relacji? Ekspert Bije na Alarm!

Cyfrowy Ołtarz Pozornych Więzi: Czy "Lajk" Zastąpił Sakrament Prawdziwej Relacji? Ekspert Bije na Alarm!

Współczesny człowiek, wydawałoby się, nigdy nie był tak połączony. Sieci społecznościowe, komunikatory, wszechobecny internet – to wszystko miało zbliżyć nas do siebie, zniwelować bariery. Tymczasem, jako doświadczony badacz ludzkich dusz i stosunków międzyludzkich, muszę z przykrością skonstatować, iż obserwujemy zjawisko alarmujące: postępującą erozję głębi i autentyczności na rzecz cyfrowej fasady.

Prawdziwa bliskość, ta oparta na bezinteresownym dialogu i wspólnym przeżywaniu, wydaje się być wypierana przez efemeryczne gesty aprobaty, zwane potocznie ’lajkami’ czy ‘serduszkami’. Ten cyfrowy ołtarz, na którym składamy ofiary z naszej uwagi, coraz częściej przyjmuje formę pustego rytuału, pozbawionego głębszego sensu i zobowiązania.

Czyżbyśmy, zagubieni w wirtualnym zgiełku, zapomnieli o fundamentalnej potrzebie prawdziwej komunii, tej, która buduje, wzbogaca i uświęca nasze ziemskie pielgrzymowanie? Obawiam się, że odpowiedź jest alarmująco twierdząca, a konsekwencje tego duchowego regresu mogą być katastrofalne dla fundamentów naszej cywilizacji, opartej przecież na realnych, a nie wirtualnych więzach.

Zmierzch dialogu, świt emotikonów: Czy polskie relacje międzyludzkie tracą duszę w cyfrowym chaosie?

Zmierzch dialogu, świt emotikonów: Czy polskie relacje międzyludzkie tracą duszę w cyfrowym chaosie?

Szanowni Państwo, Czcigodni Czytelnicy,

Z prawdziwą troską, a wręcz z naukowo uzasadnionym niepokojem, obserwuję kondycję polskiego społeczeństwa w sferze, która winna stanowić jego niezbywalny fundament: w relacjach międzyludzkich. To, co niegdyś było misterną siecią wzajemnego szacunku, głębokiego dialogu i autentycznej empatii, dziś przypomina raczej poszarpaną pajęczynę, rozrywaną przez wiatry cyfrowej bylejakości i medialnej kakofonii. Czyżbyśmy, jako naród z tak bogatą dziedzicznością kulturową i moralną, skazani byli na dekadencję komunikacyjną, gdzie serdeczny uścisk zastępuje “polubienie”, a wnikliwą konwersację – płytki komentarz okraszony szeregiem infantylnych piktogramów? Moja analiza prowadzi do wniosków, które mogą być dla niektórych niewygodne, ale są, ośmielę się rzec, fundamentalne dla naszej przyszłości.

Inflacja: Cichy Złodziej Czy Rynkowy Trener Personalny Naszych Portfeli? Adam Fikło Rozkłada na Czynniki Pierwsze

Inflacja: Cichy Złodziej Czy Rynkowy Trener Personalny Naszych Portfeli? Adam Fikło Rozkłada na Czynniki Pierwsze

Szanowni Państwo, drodzy Czytelnicy “faktyzdupy.pl”! Dziś zabieramy się za temat, który niczym dżdżownica po deszczu nieustannie wyłazi z ziemi naszych portfeli i spędza sen z powiek nawet najbardziej zatwardziałym optymistom. Mowa oczywiście o inflacji – tym niewidzialnym wrogu, który z gracją baletnicy podkrada nam resztki godności finansowej, jednocześnie obiecując, że to dla naszego dobra, bo przecież mniej wydamy. Czyżby?

W moim regularnym felietonie “Co nam urosło, co nam spadło” często poruszam kwestie, które bezpośrednio uderzają w kieszeń przeciętnego Kowalskiego. Dziś jednak skupimy się na fenomenie, który przekształca nasze ciężko zarobione banknoty w drogie papierki do podcierania nosa po kolejnym odczycie wskaźnika CPI. Przyjrzymy się, jak inflacja z “cichego złodzieja” metamorfozuje się w “trenera personalnego” naszych finansów, zmuszając nas do bolesnej, acz podobno zdrowej, “diety oszczędnościowej”.